Jak przejsc Glowny Szlak Sudecki w 17 dni ekwipunek podsumowanie
|||

Główny Szlak Sudecki – 17 dni niesamowitej przygody

ówny Szlak Sudecki siedział nam w głowach już od dawna. Pierwszą próbę przejścia podjęliśmy sześć lat temu i zakończyła się ona porażką. Po pierwsze, bez żadnego przygotowania fizycznego chcieliśmy pokonywać odcinki ponad trzydziestokilometrowe. I tyle przeszliśmy, ale tylko przez pierwsze dwa dni. Przez zbyt ciężkie buty jedno z nas nabawiło się sporych odcisków na piętach, które skutecznie uniemożliwiły dalszą wędrówkę. Czwartego dnia doszliśmy tylko do Szarocina, kończąc przygodę z GSSem. Kolejna sprawa to brak doświadczenia w pakowaniu plecaków, co doprowadziło do tego, że były przeładowane. Jak sobie przypomnimy co się w nich znalazło, to jesteśmy w szoku. Chociaż przed wyjściem na szlak czytaliśmy porady innych wędrowców, to i tak nie zabrakło kilku „niezbędnych” rzeczy.  Ta porażka nie dawała nam spokoju. Wiedzieliśmy, że musimy ruszyć na szlak. Ilość dni, w ciągu których go pokonamy nie miała najmniejszego znaczenia. Chcieliśmy przeżyć niezapomnianą przygodę. Można powiedzieć, że mierzyliśmy się z demonami przeszłości.

Główny Szlak Sudecki im. Mieczysława Orłowicza to najdłuższy szlak w polskich Sudetach i drugi pod względem długości, zaraz po Głównym Szlaku Beskidzkim, szlak długodystansowy w Polsce. GSS liczy sobie ok. 440 km i znakowany jest kolorem czerwonym. Wiedzie przez najważniejsze sudeckie pasma górskie. Dla nas zaczął się w Prudniku, a zakończył w Świeradowie-Zdroju. Szliśmy przez Góry Opawskie z Biskupią Kopą, Góry Złote, Masyw Śnieżnika, Góry Bystrzyckie i Orlickie, Góry Stołowe, Góry Sowie, Góry Kamienne, Rudawy Janowickie, Karkonosze i Góry Izerskie. Na trasie nie zabrakło długich odcinków asfaltowych, jednak widoki na pobliskie pasma górskie w pełni to wynagradzały. 

Główny Szlak Sudecki umożliwia wejście na kilka szczytów zaliczanych do Korony Gór Polski, a także wędrówkę przez popularne  miejscowości w Sudetach. Pokonując GSS można przy okazji odwiedzić kilka atrakcji np. kopalnię złota w Złotym Stoku czy twierdzę Srebrna Góra. Podziwiać górskie wodospady, zabłądzić w skalnym labiryncie, zjeść przepyszny omlet drwala w Schronisku Jagodna, a także zachwycać górskimi panoramami z wież widokowych.

Główny Szlak Sudecki – planowanie przejścia

Planów na Główny Szlak Sudecki było kilka. Jeszcze na początku roku mieliśmy rozpiskę na 16 dni, ale sytuacja zmieniała się dynamicznie przez cały okres przygotowań. Raz chcieliśmy zaczynać z Prudnika, raz ze Świeradowa. Zarezerwowaliśmy nawet dwa noclegi (na Szczelińsu i w Zygmuntówce). Kiedy wybuchła pandemia myśleliśmy, że to koniec i w tym roku nie uda nam się wyruszyć na GSS. Ostatecznie pod koniec kwietnia ustaliliśmy kierunek oraz ilość dni. Rozpisaliśmy plan na 21 dni, tak aby dzienne dystanse nie przekraczały 25 – 26 km. W ostatnim tygodniu zaczęliśmy rezerwować noclegi (pierwsze 6 plus ustaliliśmy datę na Szczelińcu). Pozostałe noclegi chcieliśmy zamawiać już po trasie, jeśli będziemy mieli siłę na dalszą wędrówkę. Zaplanowaliśmy dojazd i kupiliśmy bilety w jedną stronę do Prudnika.

Jak przejsc Glowny Szlak Sudecki w 17 dni na szlaku
Gdzieś na Głównym Szlaku Sudeckim

Przygotowanie kondycyjne na Główny Szlak Sudecki

Można powiedzieć, że do GSS-u przygotowywaliśmy się przez cały rok. Weekendowe wypady w góry, na których wyrobiliśmy sobie kondycję, dały znakomite efekty. Najcięższy był okres kiedy pojawiła się pandemia, która na miesiąc uziemiła nas w domu. Na szczęście, jak tylko można było wyjść na szlaki, ruszyliśmy w góry. Od 20 kwietnia do 17 maja przeszliśmy ponad 200 km, a od początku roku nazbierało się ok. 510 km. Na półtora tygodnia przed wyruszeniem zrobiliśmy test plecaków z pełnym ekwipunkiem, który zamierzaliśmy zabrać na Główny Szlak Sudecki. Wybraliśmy do tego, naszym zdaniem idealne miejsce, czyli Góry Kamienne. Test okazał się bardzo przydatny i dzięki temu zrezygnowaliśmy z dodatkowego obciążenia w postaci lustrzanki i namiotu. Niestety podczas naszych przygotowań odezwały się drobne urazy.

kwitnacy bez
Bez na Głównym Szlaku Sudeckim

Ekwipunek na Główny Szlak Sudecki

Z założenia nie chcieliśmy kupować specjalnie nowych rzeczy tylko dlatego, że wyruszamy na Główny Szlak Sudecki. Postanowiliśmy, że wykorzystamy to, co mamy do dyspozycji. Kilka miesięcy wcześniej kupiliśmy buty, które udało nam się rozchodzić. Ich zakup wynikał z tego, że nasze poprzednie dotychczasowe obuwie nie nadawało się na tak długi szlak (w jednych dziura, a drugie miały prawie całkowicie zdarty bieżnik). To co ze sobą mieliśmy sprawdziło się bardzo dobrze, jednak jesteśmy świadomi, że można to ulepszyć. Staraliśmy się ograniczyć nasz bagaż do niezbędnego dla nas minimum.

Lista rzeczy, które ze sobą zabraliśmy

  1. Plecaki: Karrimor strido 65 l oraz HiMountain Crux 40 l
  2. Ubrania: 3 pary skarpet i majtek (po 2 w plecaku), 3 koszulki termoaktywne (2 w plecaku), zestaw bielizny termoaktywnej długiej, długie spodnie szybkoschnące + lekkie krótkie spodenki, bluza/polar jako 2 warstwa, 2 buffy, rękawiczki polarowe, czapka z daszkiem + czapka która przykrywa uszy, kurtki (4F [T4L16-KUM004] / Regatta Nadalia). Wszystkie ubrania w plecaku oraz ręcznik zapakowaliśmy w wodoodporne worki. Dodatkowo włożyliśmy do worków na śmieci, żeby mieć pewność, że nie dostanie się tam żadna kropla deszczu. Na wyposażeniu mieliśmy także ponczo przeciwdeszczowe (HelikonTex) oraz pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak.
  3. Do użytku na noclegach: śpiwór, poduszka dmuchana, stopery, ręcznik szybkoschnący, lekkie klapki oraz na ewentualną glebę karimata/materac trekkingowy (trec 700l), dodatkowo kilka maseczek i płyn do dezynfekcji;
  4. Apteczka i Higiena: kosmetyczka (szczoteczka do zębów, szare mydło, pasta Ajona, antyperspirant mały, obcinaczka do paznokci, igła + nitki), apteczka (krem UV, Voltaren, Stoperan, Panthenol, paracetamol, elektrolity, plastry, bandaż, sudokrem), papier toaletowy, koc termiczny (folia NRC) wszystko popakowane w woreczki strunowe;
  5. Niezbędnik: Przewodnik GSS, książeczka GOT, zeszyt, długopis, kawałek sznurka + trytytki + srebrna taśma (do ewentualnych napraw), połowa karimaty pod tyłek (trek pad pianka forclaz);
  6. Do przyrządzania posiłków: gaz 300 g, tytanowy palnik, naczynia (garnek 1 l z przykrywką, która może służyć jako mała patelnia lub głęboki talerz oraz aluminiowe kubki), spork, scyzoryk, zapalniczka;
  7. Elektronika + osprzęt: Latarka czołówka, powerbank, smartfon, kable, ładowarka, kamerka GoPro, mały statyw do telefonu;

Czego nie zabieraliśmy, a mieliśmy na liście

  1. Namiot – bez problemu szło nam wyszukiwanie noclegów więc na dzień przed startem zostawiliśmy go w domu.
  2. Stuptuty – uznaliśmy, że jak przez pierwsze dni ma nie padać to nie będą nam potrzebne, a to dodatkowe 200-250 g więcej w plecaku.
  3. Lustrzanka – po teście zapakowanych plecaków z lustrzanką zamocowaną na jednym z pasów plecaka okazało się, że 1,4 kg aparat z obiektywem obciąża ramię i po ok 10 km dystansie powodował dyskomfort.

Podsumowując: część rzeczy (powerbank, kable, ładowarka, scyzoryk, książeczka GOT, zapalniczka, płyn do dezynfekcji) umieściliśmy w saszetkach, które mieliśmy przymocowane na pasie biodrowym. Efekt końcowy był taki, że podczas ciepłych słonecznych dni kiedy bluzy i kurtki leżały w plecakach, ich ciężar wahał się w okolicach 6,5-7,5 kg bez picia i prowiantu.

Etapy i noclegi

Przejście GSS-u zajęło nam 17 dni mimo wcześniej zaplanowanych 21 etapów. Nocowaliśmy w kwaterach prywatnych, agroturystykach oraz schroniskach. Przed wyruszeniem zarezerwowaliśmy 6 pierwszych noclegów i nocleg na Szczelińcu, a pozostałych szukaliśmy w trakcie marszu.

Zachod słońca
Podziwiamy zachód słońca z pokoju w Schronisku PTTK "Na Szczelińcu"

Nasza forma, kryzysy i błędy na Głównym Szlaku Sudeckim

Forma przez cały Główny Szlak Sudecki była znakomita. Nie mieliśmy żadnych problemów z zakwasami czy kondycją, a organizmy szybko przyzwyczaiły się do ciężaru na plecach. W trakcie całego przejścia w nasze ciała wbiły się 4 kleszcze (3 Kamil, 1 Paulina), a jednego udało się ubić zanim dotarł do skóry. Największy błąd popełniliśmy na 3 etapie, kiedy to przeszliśmy ponad 18 km bez przystanku, a przed wyruszeniem ustalaliśmy, że co 8-10 km będziemy robili przerwę na zdjęcie butów i przewietrzenie stóp aby nie potworzyły się od wilgoci bąble. Niestety taki jednorazowy dystans dał się we znaki i pojawiły się pierwsze odciski. Kolejnego dnia jeszcze jakoś się szło, bo nie były na tyle duże, żeby aż tak uwierać. 

Piątego dnia przyszedł pierwszy mały kryzys związany właśnie z tymi odciskami. Na szczęście był to krótki etap więc jakoś poszło. Wieczorne zabiegi na stopach i poranne oklejenie plastrami dały pozytywny efekt. Dzięki temu bez problemu mogliśmy wędrować dalej. 

Kolejny mały kryzys przytrafił nam się na 10 etapie. Spowodowany był deszczową pogodą i wędrówką w błocie. 

Największy kryzys mieliśmy podczas 15 etapu na podejściu od Głębocka do Karpacza. To właśnie wtedy pierwszy raz na tym szlaku nie chciało nam się za bardzo iść. Na szczęście sytuacja zmieniła się po pysznej zupie cebulowej oraz szarlotce z lodami w knajpie w Karpaczu. Dzięki takiej dawce energii szło się nam rewelacyjnie. Na ostatnim etapie 2 razy przytrafił się krwotok z nosa, jednak udało się go opanować i osiągnąć metę w Świeradowie.

widok na Waligórę
Widok na Waligórę w Górach Suchych

Podsumowując

Przejście Głównego Szlaku Sudeckiego to świetna przygoda podczas której poznajemy różnorodność Sudetów. Praktycznie nie ma dwóch takich samych pasm górskich na tym szlaku. Po trasie mamy zarówno odcinki płaskie jak i pofałdowane, polne oraz leśne, typowo górskie i wiejsko-miejskie, ze skałkami, ale także ze zbiornikami wodnymi. Jednego dnia byliśmy praktycznie sami na szlaku, by kolejnego spotkać tłumy w popularnych miejscach. Zbaczając nieco ze szlaku, dodatkowo można odwiedzić wiele ciekawych miejsc. Dla każdego coś się znajdzie. 

Baza noclegowa jest bardzo duża, ale w sezonie i tak może być problem ze znalezieniem noclegu, zwłaszcza w weekendy w popularnych miejscach. Dlatego też warto zastanowić się nad wcześniejszą rezerwacją noclegów.

Plusy i minusy

Co nas zaskoczyło na minus – zmiana przebiegu szlaku w Górach Izerskich (pamiętamy jeszcze trasę przez Świeradowiec, Podmokłą i Szerzawę). Co na plus – płaskie odcinki pomiędzy Głuchołazami, a Paczkowem. Z informacji wyczytanych w Internecie wynikało, że będzie nudno. Na szczęście wędrówka szlakiem pośród malowniczych pól i łąk dostarczyła nam wiele radości. Nie wiemy jednak jak wyglądałaby sytuacja, gdybyśmy wędrowali latem, przy trzydziestostopniowym upale. 

Komu byśmy polecili ten szlak? Z pewnością wszystkim, którzy kochają góry, chcą odpocząć od zgiełku czy też poznać bliżej Sudety. Główny Szlak Sudecki jest wymagający, w końcu do przejścia jest 440 km.  Jednak to świetnia okazja do zmierzenia się ze swoimi ograniczeniami, pokonania własnych słabości i przekonania się jak niewiele potrzeba do życia.

Twierdza Srebrna Góra
Twierdza Srebrna Góra

Podobne wpisy

5 komentarzy

  1. Wow! Ten artykuł o głównym szlaku sudeckim był naprawdę inspirujący! Zainspirował mnie do zaplanowania własnej przygody w tych pięknych górach. Opisy miejsc i krajobrazów są tak realistyczne, że czuję się, jakbym już tam był. Dodatkowo, informacje dotyczące logistyki i czasu potrzebnego do przejścia trasy są bardzo pomocne. Naprawdę świetnie napisany artykuł, który zmotywował mnie do odkrywania piękna przyrody.

    1. Dziękujemy za zwrócenie uwagi i czujność. Już poprawione. Musiały wkraść się błędy, bo przy tworzeniu wpisu wszystko było dobrze.
      P.S. Nie ma konieczności używania aż tylu wykrzykników i znaków zapytania. Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wszystkiego dobrego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *