Schronisko Cyrla
||

GSB dzień 10. Trasa: Krościenko nad Dunajcem — Krynica-Zdrój

GSB dzień 10. Trasa Krościenko nad Dunajcem — schronisko Cyrla — Hala Pisana — Hala Łabowska — Jaworzyna Krynicka — Krynica-Zdrój

Kontynuujemy wędrówkę po Beskidzie Sądeckim. Przeszliśmy przez pasmo Radziejowej, a dzisiaj wkraczamy w pasmo Jaworzyny Krynickiej. Ruszamy z Rytra, a do pokonania mamy 31 km. Dzień planujemy zakończyć w Krynicy, gdzie zrobimy jednodniową przerwę na regenerację i uzupełnienie zapasów, a przede wszystkim poszukamy nowych wkładek do butów.

Budzimy się o 6.00 i od razu wyglądamy przez okno. Na szczęście po wczorajszych deszczowych chmurach nie ma śladu i oby tak zostało do końca dnia. Pozwalamy sobie na błogie lenistwo i dopiero o 7.00 schodzimy na śniadanie, a kwaterę opuszczamy o 8.20. Trochę późno, tym bardziej że zaplanowany na dzisiaj odcinek szlaku jest długi. Zapewne to pokłosie wczorajszej zlewki od Przehyby do Rytra.

GSB do Schroniska Cyrla

Po przejściu ok. 100 m od kwatery szlak odbija w prawo i od razu pnie się do góry w stronę ruin zamku w Rytrze (GSB nie prowadzi na sam zamek). Po 500 m wkraczamy do lasu na teren Popradzkiego Parku Krajobrazowego i po chwili odbijamy w prawo. Beskid Sądecki nie zawodzi i od razu serwuje mocne podejście, dzięki czemu szybko się rozgrzewamy. Powoli zyskujemy wysokość, ale po obfitych opadach ścieżka jest bardzo śliska i co chwila ślizgamy się na błocie.

Wychodzimy na łąkę, która jest rewelacyjnym miejscem widokowym na Dolinę Popradu i Beskid Sądecki. Przystajemy, podziwiamy widoki i przy okazji pijemy wodę. Ponownie wchodzimy do lasu, co jakiś czas mijając widokowe przestrzenie, by po niecałych 2 godz. marszu dotrzeć do schroniska Cyrla.

Schronisko Cyrla

Na początku nie zamierzaliśmy robić postoju w schronisku, ale po chwili zastanowienia zmieniamy zdanie. Przed schroniskiem wita nas mały pies, który ochoczo przyjmuje głaski. Po odpowiednim powitaniu wchodzimy do budynku i zamawiamy ciasto oraz kawę. Przy okazji przybijamy pieczątki w książeczkach GOTT PTTK. Zgodnie stwierdzamy, że przy kolejnej wędrówce po Beskidzie sądeckim, musimy tak rozplanować trasę, żeby zanocować w tym miejscu. Siedzimy dobre 30 min i w tym czasie jesteśmy jedynymi turystami. Po dostarczeniu odpowiedniej ilości kofeiny i cukru ruszamy w dalszą drogę.

Schronisko Cyrla
Schronisko Cyrla
GSB dzien 10 Schronisko Cyrla
Schronisko Cyrla
Schronisko Cyrla
Schronisko Cyrla

Hala Pisana

Dalsza wędrówka, to przyjemny i mało męczący marsz głównym grzbietem. Dzięki temu możemy skupić się na podziwianiu okolicy. Co jakiś czas pokazują nam się widoki na Tatry, które dzisiaj są obłędne. Mijamy Jaworzynę Kokuszczańską, Przełęcz Bukowina i docieramy na Halę Pisaną. Zatrzymujemy się przy tabliczce i po chwili dołącza do nas wędrowiec. Pyta się, czy idziemy GSB, a gdy odpowiadamy, że tak, rzuca tylko; „to co, idziemy?”. I tak ruszamy w trójkę w kierunku Hali Łabowskiej. Od razu nasze tempo wzrasta, a my zajęci rozmową, pokonujemy błyskawicznie kolejne kilometry szlaku. Jesteśmy tak pochłonięci rozmową, że kiedy dochodzimy na Halę Łabowską, jesteśmy w szoku, że tak sprawnie pokonaliśmy ten odcinek.

Kamienna kapliczka pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej
Kamienna kapliczka pod szczytem Jaworzyny Kokuszczańskiej
Krzyż ku pamięci Mieczysława Rembiasza "ORLIK"
Krzyż ku pamięci Mieczysława Rembiasza "ORLIK"
Widok na Tatry
Widok na Tatry

Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej

O Schronisku na Hali Łabowskiej słyszeliśmy wiele dobrego. Że ma świetny klimat, że jest przyjazne wędrowcom GSB. Jednak nie spodziewaliśmy się, że na zwykły wrzątek przyjdzie nam czekać prawie 15 min i to podany z wielką łaską, tym bardziej że turystów było niewielu. Czuliśmy się jak intruzi. Zastanawiamy się, co się stało? Czy to wina pandemii, a może trafiliśmy na zły moment? Mimo wszystko nie przekreślamy tego miejsca. Damy mu drugą szansę i wtedy przekonamy się, czy fenomen tego miejsca, to prawda, czy tylko bajka.
Zasiadamy na drewnianych ławkach i zajadamy kanapki, popijając je gorącą herbatą. Po przerwie zbieramy rzeczy i w drogę.

Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej
Schronisko PTTK na Hali Łabowskiej

Jaworzyna Krynicka

Większość czasu idziemy lasem, czasem zdarzą się błotniste fragmenty, ale pochłonięci rozmową łykamy kilometry jak szaleni. Gdy docieramy na Runek, jesteśmy w szoku, bo odcinek 6,9 km pokonujemy w 1 godz. 35 min. Moc w nogach jest, więc nie zwalniamy tempa. Trzeba to wykorzystać.

Runek na GSB
Runek

Ścieżka prowadzi łagodnie przez las i doprowadza do połączenia z zielonym szlakiem prowadzącym do Schroniska PTTK Jaworzyna Krynicka. Bartek dzisiaj tu śpi i rzuca propozycję, żebyśmy razem z nim zeszli, to jeszcze chwilę pogadamy. Oczywiście nie mamy nic przeciwko.

Schroniska PTTK Jaworzyna Krynicka

Pod schroniskiem robimy wspólne zdjęcie, a następnie wchodzimy do środka, żeby zamówić coś do jedzenia. Po krótkim zastanowieniu wybieramy naleśniki z bitą śmietaną. W tym czasie nasz kolega melduje się w pokoju, zanosi rzeczy, po czym dołącza do nas i wspólnie odpoczywamy. Jednak pora się pożegnać, bo przed nami długie zejście do Jaworzyny Krynickiej. Wymieniamy się numerami telefonów, dziękując sobie za wspólną wędrówkę.

Schronisko PTTK Jaworzyna Krynicka
Schronisko PTTK Jaworzyna Krynicka

Jaworzyna Krynicka — szczyt

Wracamy na GSB i po krótkim podejściu zdobywamy szczyt Jaworzyny Krynickiej. Spotykamy kolejnego wędrowca GSB, który idzie w przeciwnym kierunku. Okazuje się, że to jego 10 dzień marszu, czyli jak u nas. Rozmawiamy o tym, co kogo może spotkać na szlaku, robimy wspólne zdjęcie, życzymy powodzenia i ruszamy każdy w swoją stronę.

Jaworzyna Krynicka
Jaworzyna Krynicka

Diabelski Kamień i połowa GSB

Rozpoczynamy ostatni etap dzisiejszej wędrówki, czyli zejście do Krynicy. Szybko docieramy do Diabelskiego Kamienia, czyli wysokiego na 5 m ostańca w kształcie grzyba. Jedna z legend głosi, że diabeł zrzucił ten kamień, aby zniszczyć krynickie zdroje. Jednak jego plan się nie powiódł, bo wystraszył go piejący kogut. 

Dla nas to również ważny punkt, bo przekraczamy 250 km GSB i tym samym połowa trasy za nami.

Diabelski Kamień
Diabelski Kamień
250 km GSB za nami
250 km GSB za nami

Dalej schodzimy raz po stoku, raz wzdłuż stoku cały zachwycając się widokami na szczyty Beskidu Niskiego, a kolana coraz bardziej się rozgrzewają. Nieco niżej zatrzymujemy się na przewietrzenie nóg oraz poszukanie noclegu. Udaje się dość szybko, wiec zbieramy się i kontynuujemy marsz.

Jaworzyna Krynicka
Z widokiem na Beskid Niski
Polana przed Krynicą
Polana przed Krynicą

Krynica-Zdrój

W pobliżu hotelu Czarny Potok wychodzimy na chodnik, a po przejściu 0,5 km ponownie wkraczamy do lasu i ku naszemu zaskoczeniu zaczyna się podejście. Jesteśmy przekonani, że ścieżka wyprowadzi nas na ciekawy punk widokowy, jednak szlak nagle skręca o 90 stopni, a my się obniżamy. Trochę to dla nas niezrozumiałe, bo ten odcinek jest bardzo nużący i mało atrakcyjny. Może to wina zmęczenia.

Wychodzimy przy muzeum przyrodniczo-łowieckim. Stąd pozostaje nam już zejście ulicami Krynicy prawie do centrum. Schodząc, mijamy jeszcze cerkiew i goprówkę. Na nocleg dochodzimy ok. 20:10 już bardzo zmęczeni. Tak jak zakładaliśmy wcześniej w Krynicy-Zdrój robimy dzień przerwy, żeby na spokojnie uzupełnić zapasy, kupić w końcu nowe wkładki do butów, nadrobić zaległe relacje, wyprać ubrania, a przede wszystkim zregenerować się przed dalszą wędrówką.

Cerkiew pw. Św. Równego Apostołom Księcia Włodzimierza Wielkiego
Cerkiew pw. Św. Równego Apostołom Księcia Włodzimierza Wielkiego

Dzień wolny od wędrówki przeznaczamy głównie na odpoczynek i zwiedzanie Krynicy, bo podczas ostatniej wizyty odwiedziliśmy jedynie Biedronkę, a przecież to bardzo urokliwe uzdrowisko, które warto bliżej poznać.

GSB dzień 10 - mapa

Ponizej zamieszczamy mapę z przebytą trasą i jak zawsze zapraszamy na film na YouTube (link).

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *