gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-skalne-grzyby-slupiec
||

GSS dzień 10. Trasa: Szczeliniec – Skalne Grzyby – Słupiec

GSS dzień 10. Trasa: Szczeliniec – Skalne Grzyby- Słupiec

Chociaż Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) nie leży bezpośrednio na trasie Głównego Szlaku Sudeckiego, to nie mogliśmy pominąć tego miejsca. Od samego początku wiedzieliśmy, że będziemy chcieli odwiedzić po raz kolejny słynny skalny labirynt, tym bardziej, że mieliśmy przyjemność nocować w schronisku PTTK na Szczelińcu. Dzisiaj, poza zobaczeniem najbardziej znanej atrakcji Gór Stołowych, będziemy wędrować przez Skalne Grzyby i Wambierzyce, a dzień zakończymy w Słupcu. Trasa, jaką mamy do pokonania, liczy ok. 30 km.

Poprzedni dzień dostarczył nam tylu różnych emocji, że pozwalamy sobie na dłuższy sen i wstajemy tuż przed 6.00.

Niestety wczorajsza prognoza pogody się sprawdza – wyglądamy za okno i zamiast świecącego słońca widzimy szare niebo, a Góry Sowie zaczynają chować się za ciężkimi, burymi chmurami. Nie skończyliśmy jeszcze jeść śniadania, a już słyszymy, jak zaczyna padać deszcz. Od razu odechciewa nam się spacerów. Nawet przez chwilę zastanawiamy się, czy nie wydłużyć pobytu w schronisku o jeden dzień. Pakujemy się bardzo powoli, odwlekając wyjście na zewnątrz.

Schronisko opuszczamy o 7.50 i mimo złej pogody rozpoczynamy kolejny dzień wędrówki. Pierwsze kroki kierujemy do skalnego labiryntu, którego wejście znajduje się tuż schroniskiem.

schronisko-na-szczalincu

Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m.) i skalny labirynt

Szczeliniec Wielki jako najwyższy szczyt Gór Stołowych zaliczany jest do Korony Gór Polski. Przez jego wierzchowinę prowadzi jednokierunkowa trasa turystyczna. Przebiega ona pośród rozbudzających wyobraźnię formacji skalnych, które, podobnie jak w przypadku Błędnych Skał, posiadają ciekawe nazwy: Wielbłąd, Mamut, Słoń, Kwoka, Małpa, Pies, Żółw, Sowa czy Fotel Pradziada. Znajdziemy tu także wąwozy i wąskie korytarze: Piekiełko, Diabelska Kuchnia.

Kiedy wchodzimy do labiryntu, zapominamy o deszczu i przenosimy się do świata baśni. Aura tego miejsca jest niesamowita, a połączenie ciężkich chmur, mżawki i skał dodaje tajemniczości. Odwiedzamy wszystkie możliwe atrakcje, robimy dużo zdjęć i dopiero po 50 minutach wychodzimy z labiryntu.

tron-liczyrzepy-szczeliniec-dolny-slask
4-gss-dzien-10-labirynt-skalny-szczeliniec-dolny-slask-park-narodowy-gor-stolowych
gss-dzien-10-labirynt-skalny-szczeliniec-malpolud-dolnyslask-park-narodowy-gor-stolowych
dzien-10-labirynt-skalny-szczeliniec-diabelska-kuchnia-dolnyslask-park-narodowy-gor-stolowych
labirynt-skalny-szczeliniec-kamienne-schody-dolnyslask-park-narodowy-gor-stolowych
labirynt-skalny-szczeliniec-skaly-dolnyslask-park-narodowy-gor-stolowych
labirynt-skalny-szczeliniec-skaly-na-szczycie-dolnyslask-park-narodowy-gor-stolowych

Kiedy dochodzimy do drogowskazu, który znajduje się przy skalnych schodach prowadzących do schroniska, to kapuśniaczek przeradza się w ulewę. A do przejścia mamy jeszcze ok. 30 km, bo dopiero wróciliśmy na GSS. W naszych głowach kłębią się różne myśli, ale nie ma odwrotu. Musimy iść dalej.

gss-dzien-10-gory-stolowe-las
gss-dzien-10-gory-stolowe-skala-przy-drodze-dolny-slask (1)

Intensywne opady towarzyszą nam przez 20 minut, a przesiąknięte deszczem spodnie kleją się do nóg, co jest bardzo nieprzyjemne. Przyspieszamy z nadzieją, że ciepło jakie wytworzymy w czasie marszu trochę je osuszy. Wędrujemy w ciszy w stronę Skalnych Grzybów – według tabliczki na skrzyżowaniu z Drogą Stu Zakrętów, zostało nam do nich 40 minut.

gss-dzien-10-stasa-szczeliniec-slupiec
gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-slupiec-zielony-las

Skalne Grzyby

Już po 20 minutach marszu mijamy pierwsze grzyby. Są to bardzo oryginalne formy skalne, których kształty przypominają nie tylko grzyby, lecz także maczugi, baszty i bramy. Jeśli tu nigdy nie byliście, koniecznie musicie to naprawić, bo Skalne Grzyby stanowią kolejny cud Gór Stołowych. Są trochę mniej znane niż labirynty na Szczelińcu i Błędne Skały, ale równie piękne i tajemnicze. Tylko niektóre posiadają swoje nazwy. Najbardziej okazałe pojawiają się przy Skalnych Wrotach. To nie jest nasza pierwsza wizyta w tym miejscu, więc dokładnie wiemy, czego się spodziewać, ale mimo wszystko niezmiernie się cieszymy, że kolejny raz wędrujemy pośród tych wspaniałych formacji.

dzien10-gory-stolowe-skalne-grzyby-skala-w-lesie

Kiedy fotografujemy Borowika, mija nas „koleżanka po fachu” i pyta, czy to my wrzucamy relacje na Facebooka. Chwilę rozmawiamy i wspólnie docieramy do nowej, drewnianej wiaty. W tym miejscu życzymy sobie powodzenia i się rozstajemy. My zatrzymujemy się na postój, a ona idzie dalej.

Lepszego miejsca nie mogliśmy wybrać, bo znajdują się tutaj duży drewniany stół i wygodnie szerokie siedzenia. Mamy nawet miejsce, żeby rozwiesić zmoczone pałatki. Zabieramy się za szykowanie jedzenia. Posilamy się stałym zestawem podróżnika, czyli bułką z kabanosem, a na dokładkę zjadamy po batonie i przegryzamy go orzeszkami. W międzyczasie gotujemy wodę. Gorąca herbata rozgrzewa nas i dodaje nam energii. Zbieramy rzeczy, pakujemy do plecaków i ruszamy dalej.

10-skalne-grzyby-borowik-gory-stolowe-dolny-slask
gory-stolowe-skalne-grzyby-wiata-turystyczna

Przed nami najfajniejszy odcinek szlaku przez Skalne Grzyby. Spacerujemy pośród fantazyjnych form skalnych, których liczba robi wrażenie. Część z nich znajduje się przy samym szlaku, a niektóre ukryte są w leśnej gęstwinie i można do nich dotrzeć nieoznakowanymi ścieżkami wydeptanymi przez turystów. Dochodzimy do wiaty turystycznej na Rogaczu (708 m n.p.m.) i rozpoczynamy zejście do Studzienna.

gory-stolowe-skalne-grzyby-skalna-brama-dolny-slask
gss-dzien-10-gory-stolowe-sciezka-przez-skalne-grzyby-las-dolsny-slak

Studzienno

Obniżamy się o ok. 150 m. Ten odcinek szlaku nie jest przyjemny, ponieważ co chwilę musimy omijać połamane gałęzie, które utrudniają wędrówkę. Kiedy mijamy granicę Parku Narodowego Gór Stołowych, trasa się wypłaszcza i po kilku minutach wchodzimy do niewielkiego Studzienna.

szczeliniec-nowa-huta-zejscie-do-studzienna

Mijamy okazałe topole białe, noszące imiona Marii i Józefa, i robimy pamiątkowe zdjęcie przy tablicy z nazwą wioski. Szybko przechodzimy przez miejscowość drogą asfaltową, która kończy się po 1,5 km. Odbijamy w prawo i podchodzimy na Golec (533 m n.p.m.). Od tego miejsca pozostało nam już zejście do Wambierzyc.

studzienno-dolny-slask

Wambierzyce

Szlak opada stromo, a my ponownie musimy omijać połamane gałęzie, które pozostały po wycince drzew. W oddali widzimy już Wambierzyce. Sprawnie pokonujemy zejście, a następnie idziemy polną drogą. Opady deszczu sprawiły, że jest tu bardzo ślisko, przez co musimy zwolnić, a każdy krok, to walka z grząskim błotem. Kiedy docieramy do pierwszych zabudowań, to nasze buty i spodnie są nieźle pobrudzone.

gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-widok-na-wambierzyce-dolny-slask
trasa-szczeliniec-nowa-huta-widok-na-szczeliniec-i-korune-dolny-slask

Dolnośląska Jerozolima

Kierujemy się do centrum Wambierzyc, zwanych Śląską Jerozolimą. Kiedy przechodzimy przez Bramę Jerozolimską, docieramy do najważniejszego punktu wsi – barokowej Bazyliki Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin Patronki Ziemi Kłodzkiej. Wybudowana została w latach 1715-1723, a w 1936 r. papież Pius XI nadał kościołowi tytuł bazyliki mniejszej. Niesamowite wrażenie robią monumentalne, kamienne schody, z których 33 symbolizują życie Jezusa na ziemi. Wejście do środka zostawiamy na kolejną wizytę, bo wyglądamy teraz jak dwa prosiaki, które dopiero co hasały po błocie.

Idziemy do pobliskiego sklepu na zakupy. Po wyjściu siadamy na jednej z ławeczek naprzeciwko bazyliki i odpoczywamy. Zajadamy się bułkami, które pomijamy kefirem, i podziwiamy okazałą budowlę.

wambierzyce-bazylika
gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-bazylika-nawiedzenia-najswiętszej-marii-panny-sanktuarium-wambierzyckiej-krolowej-rodzin-patronki-ziemi-klodzkiej-wambierzyce

Pola za Wambierzycami

Po krótkim postoju idziemy ul. Noworudzką, a następnie skręcamy w ul. Łukową, by po chwili zacząć podejście na niewielkie wzniesienie. Dalej maszerujemy przez pola, a po obu stronach ścieżki szumią zielone jeszcze zboża. Zaczyna mżyć, ale na szczęście nie przeszkadza nam to w dalszej wędrówce. Zastanawiamy się, czy idziemy w dobrym kierunku, ale w oddali na drzewie zauważamy czerwone oznaczenie – nie zgubiliśmy szlaku. Kiedy odwracamy się za siebie, widzimy jeszcze Wambierzyce z bazyliką, a na dalszym planie Góry Stołowe, które dzisiaj zwiedzaliśmy.

widok-na-wambierzyce-gory-stolowe-bazylika-w-wambierzycach
dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-widok-droga-polna-za-wambierzycami

Ścinawka Średnia

Na rozdrożu nad Wambierzycami mijamy kapliczkę, przy której skręcamy w lewo. Rozpoczynamy zejście do Ścinawki. Ponownie zaczyna padać i musimy założyć kurtki przeciwdeszczowe. Wędrówki nie ułatwia rozjeżdżony i błotnisty szlak. Mimo trudności szybko docieramy do Ścinawki Średniej i mijamy kościół pw. Bożego Ciała z 1517 r.

Gdy dochodzimy do przystanku autobusowego, zaczyna intensywnie padać, więc decydujemy się przeczekać deszcz. Przerwę wykorzystujemy na szukanie noclegu, który znajdujemy w Słupcu w agroturystyce „Na Połoninach”.

trasa-szczeliniec-nowa-huta-rozjezdzona-droga-lesna-przed-scinawka
kapliczka-przydrozna-scinawka-srednia
kosciol-pw-bozego-ciala-scinawka-srednia-dolny-slask-szlak-dlugodystansowy

Opady zelżały, więc ruszamy dalej. W Biedronce uzupełniamy zapasy. Kiedy z niej wychodzimy, całkowicie przestaje padać, a na horyzoncie widać pierwszą dziurę w chmurach.

trasa-szczeliniec-nowa-huta-scinawka-srednia

Idziemy w stronę wiaduktów kolejowych. Przed wiaduktami na tabliczce widzimy, że na Górę Wszystkich Świętych mamy jeszcze 1 godz. 45 min, natomiast za nimi – ok. 100 m dalej – 1 godz. 15 min. Zastanawiamy się, który czas jest prawdziwy, bo przejście 100 m, nawet bardzo wolnym tempem, nie powinno trwać aż pół godziny.

scinawka-srednia-doga-asfaltowa
scinawka-srednia-przejscie-przez-wiadukt-kolejowy-dolny-slask
scinawka-srednia-sktacja-kolejowa-dolny-slask

Góra Wszystkich Świętych

Droga asfaltowa kończy się za Księżnem, a my zaczynamy podejście polną ścieżką. Kiedy odwracamy się za siebie, to podziwiamy piękną panoramę gór wokół Kotliny Kłodzkiej. Po godzinie marszu od wiaduktów kolejowych meldujemy się na Górze Wszystkich Świętych (647 m n.p.m.). Jak się okazuje, bliższy prawdy był czas podany na drugiej tablicy.

podejscie-na-gore-wszystkich-swietych-za-ksieznem
gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-gora-wszystkich-swietych-dolny-slask

Góra Wszystkich Świętych jest świetnym punktem widokowym w paśmie Wzgórz Włodzickich. Znajduje się tutaj wieża widokowa z czerwonego piaskowca o wysokości 15 m, którą wybudowano w 1913 r. Nad wejściem znajduje się płaskorzeźba feldmarszałka Helmuta Karla von Moltkego – patrona tej budowli. Wchodzimy po krętych schodach na zadaszoną galeryjkę i podziwiamy Góry Sowie, Suche, Bardzkie, Stołowe, Bystrzyckie, a także Kotlinę Kłodzką i Masyw Śnieżnika.

Schodząc z Góry Wszystkich Świętych, czujemy się, jakbyśmy przenieśli się w Tatry, bo naszym oczom ukazuje się tabliczka z nazwą Kościelec. Niestety to nie szczyt tatrzański, a wzniesienie Wzgórz Włodzickich, które ma zaledwie 612 m. Znajduje się tutaj niewielki kościół Matki Boskiej Bolesnej. Został wybudowany w 1680 r. przez mieszkańców Słupca, jako wotum dziękczynne za ocalenie od zarazy dżumy szalejącej na ziemi kłodzkiej. Niestety brama jest zamknięta i nie możemy wejść na jego teren.

gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-gora-wszystkich-swietych-dolny-slask-widok-na-kopalnie
gss-dzien-10-trasa-szczeliniec-nowa-huta-gora-wszystkich-swietych-dolny-slask-wieza-widokowa-z-czerwonego-piaskowca-wzgorza-wlodzickie
trasa-szczeliniec-nowa-huta-koscielec-wzgorza-wlodzickie-dolny-slask

Nowa Ruda – Słupiec

Z Kościelca do Słupca schodzimy drogą krzyżową z 1855 r. Mijamy kolejne kapliczki, na których znajdują się obrazy autorstwa Siegela – malarza z Ząbkowic Śląskich. Gdy wychodzimy z lasu świeci słońce, a my docieramy do Agroturystyki „Na Połoninach”, skąd rozpościerają się piękne widoki na okoliczne wzniesienia i Nową Rudę. Tak kończymy kolejny etap wędrówki. Czas na odpoczynek, bo jutro ruszamy w pełne tajemnic Góry Sowie.

zejscie-z-koscielca-do-nowej-huty-wzgorza-wlodzickie
-gss-slupiec-wzgorza-wlodzickie

Dzisiejszy dystans: ok. 30 km
Łączny dystans GSS: 252 km
Nastrój: Bardzo dobry – jedynie przed Ścinawką lekki kryzys
Piosenka na dziś: Czerwone Gitary, „Ciągle pada”
Nocleg: Agroturystyka „Na Połoninach”, Połoniny 8, Nowa Ruda, tel. 698 694 406.

Poniżej zamieszczamy mapę z przebytą trasą, a na YouTubie film.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *