GSS dzień 3 Trasa Głuchołazy - Trzeboszowice
||

GSS dzień 3. Trasa: Głuchołazy – Trzeboszowice

GSS dzień 3. Trasa: Głuchołazy – Trzeboszowice

Na dzisiaj zaplanowane mamy 35 km marszu po Przedgórzu Paczkowskim. Ten odcinek szlaku nie jest lubiany przez wędrowców, ponieważ jego znaczna część prowadzi asfaltem. Niewątpliwie  taki rodzaj nawierzchni nie służy ani butom, ani tym bardziej stopom. Jednak staramy się nie nastawiać negatywnie. W końcu to przygoda, o której tak długo marzyliśmy.

Dzień 3 GSS-u rozpoczynamy o 6:41 w Głuchołazach. Miasto powoli budzi się do życia i z każdą minutą na ulicach ruch staje się coraz większy. Kierujemy się w stronę rynku, gdzie wykonujemy pamiątkowe zdjęcie.

GSS dzień 2 poranek w Głuchołazach
Głuchołazy o poranku
Rynek w Głuchołazach
Rynek w Głuchołazach

Następne kilkanaście minut spacerujemy ulicami miasta i co jakiś czas mijamy kwitnące kasztany. Po skręceniu w prawo z ul. Kolejowej w ul. Jana III Sobieskiego ruszamy długą prostą do samego Bodzanowa.

W Bodzanowie zaraz przy klasztorze Oblatów odbijamy w lewą stronę i przechodzimy przez mostek. Ok 300m dalej kończymy pierwszy dzisiejszego dnia odcinek asfaltowy i rozpoczynamy przyjemny marsz drogą szutrową. Kiedy obracamy głowy w lewą stronę, to mamy pogląd na Góry Opawskie z Biskupią Kopą na czele. To niesamowite, że jeszcze wczoraj tam wędrowaliśmy. Z pewnością wrócimy jeszcze w ten piękny rejon, by bliżej go poznać.

widok na góry za Głuchołazami

Spotkanie na szlaku

Dochodzimy do mostku na Białej Głuchołaskiej i tu następuje pierwsze spotkanie rodem z westernu.
Kiedy Paulina zatrzymuje się przed mostkiem, w pewnej odległości dostrzega zająca. Wymieniają spojrzenia. Ona patrzy się na niego, on na nią, ona na niego, on znowu na nią. Podczas gdy Paulina sięga po rewolwer (telefon), mając go prawie na celowniku, ten skubaniutki zaczyna coś przeczuwać. Jeszcze bardziej nastawia swoje wielkie uszy i czmycha, gdzie pieprz rośnie.

Dalej kontynuujemy wędrówkę szutrami, ale już w bardziej zadrzewionym terenie. Tutaj też następuje kolejne spotkanie z braciszkiem szaraka. Musiały się zmówić, ponieważ zwierzak pokazuje gdzie nas ma. Odwraca się ogonem i czym prędzej ucieka przed siebie. Szaraki vs My 2:0 😤

Most na Białej Głuchołaskiej
Most na Białej Głuchołaskiej

Docieramy do drewnianego mostku, przez który przechodzimy w kierunku pól. Teraz musimy chodzić slalomem: trochę polami, a trochę między drzewami. Kiedy dochodzimy do drogi asfaltowej, nawet się cieszymy. Nasze spodnie będą mogły przeschnąć, bo zboże na polach było mokre i wyglądamy tak jakby przeszła ulewa.

Drewniany mostek na GSS
Przechodzimy przez drewnianą kładkę

Gierałcice

Wychodzimy na asfalt i skręcamy w prawo. Droga ta poprowadzona jest wzdłuż granicy. Czechy mamy dosłownie na wyciągnięcie ręki. Dochodzimy nią do samych Gierałcic. Jeszcze przed tabliczką informującą o nazwie miejscowości zachwycamy się ładną panoramą na oddalone góry.

GSS dzien 3 Panorama przed Gierałcicami
Panorama przed Girałcicami
Gierałcice
Docieramy do Gierałcic

Gdy docieramy do centrum Gierałcic, to przy kościele skręcamy w lewo i rozpoczynamy niewielkie podejście. Tutaj znajduje się sklepik więc można uzupełnić swoje zapasy. Za ostatnimi zabudowaniami schodzimy z asfaltu na drogę szutrową.

Przechodzimy pośród pól z falującymi na wietrze zbożami oraz panoramą na Góry Rychlebskie. Chociaż idziemy po całkowicie płaskim terenie, to stwierdzamy zgodnie, że ten odcinek jest niesamowicie malowniczy.

GSS dzien3 malownicza polna droga
Z widokiem na Góry Rychlebskie

Sławniowice i kopalnia marmuru

Po pewnym czasie skręcamy za znacznikami w prawo. Wchodzimy w las i wkraczamy w rejon kopalni marmuru w Sławniowicach. Jest to najstarsza czynna kopalnia marmuru w Polsce. Ciekawostką jest, że marmur pochodzący z tego miejsca wykorzystany był w budynkach Sejmu. Znajdziemy go także np. w Zamku Książ czy Teatrze Wielkim w Warszawie.

Kopalnia marmuru w Sławniowicach
Kopalnia marmuru
Sławniowice

Przechodzimy przez Sławniowice żwawym krokiem. Następnie po minięciu tablicy z końcem miejscowości odbijamy w lewo na kolejną drogę szutrową. Malowniczo wiedzie nas pomiędzy polami rzepaku  Mamy już w nogach 17 km, dlatego też nasze stopy domagają się odpoczynku.  Nie pozostaje nam nic innego, jak szukanie miejsca na odpoczynek. Znajdujemy takie dopiero po przejściu skrajem lasu. Posilamy się tradycyjną bułą z kabanosem i odpoczywamy dłuższą chwilę.

Sławniowice
Wychodzimy ze Sławniowic
Niesamowity widok na Biskupią Kopę
Biskupia Kopa coraz bardziej się oddala

Jarnołtów

W końcu ruszamy i po kilkunastu minutach wchodzimy do Jarnołtowa. Mijamy kościół Podwyższenia Krzyża Świętego i ponownie odbijamy w stronę pól. 

Kościół Podwyższenia Św. Krzyża w Jarnołtowie
Kościół Św. Krzyża w Jarnołtowie

Wkraczając na pola za Jarnołtowem warto zachować szczególną ostrożność. Oznakowanie szlaku jest bardzo słabe. Można powiedzieć, że najsłabsze, jak do tej pory. Zamiast skręcić w prawo w pole, to idziemy dalej prosto, nadkładając ok 300 m w jedną stronę zanim orientujemy się, że jesteśmy poza szlakiem. Po powrocie na GSS idziemy po zygzaku (raz w lewo raz w prawo i znów w lewo), aż rozpoznajemy wieżę kościoła w Łące i teraz przed siebie dróżką lecimy do wioski.

Tę ścieżkę przeoczyliśmy
Oznakowanie szlaku GSS przed Łąką
Ciekawe oznaczenie szlaku
W oddali widać już wieżę kościoła w Łące
Widok na Łąkę
Łąka coraz bliżej

Łąka, Kałków, Piotrowice Nyskie

Kiedy wchodzimy do Łąki spotykamy tatę z trójką dzieci. Także idą GSS. Chwilę rozmawiamy, a następnie ruszamy dalej. Tutaj szlak odbija w lewą stronę.

Łąka GSS dzień 3
Łąka

Od Łąki wracamy na asfalt, którym pokonujemy 7 km. Na tym odcinku jako pierwszy mijamy Kałków. Jeszcze przed wejściem do miejscowości mijamy pewnego wędrowca. Nawet nam nie odpowiada na „cześć”, tylko idzie dalej. Trochę nas to zaskakuje, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że witamy się z każdym na szlaku. Tym bardziej na Głównym Szlaku Sudeckim. 

GSS dzien 3 - wkraczamy do Kałkowa
Wchodzimy do Kałkowa

Mijamy kościół, a gdy dostrzegamy przystanek autobusowy, to postanawiamy, że chwilkę damy odpocząć naszym stopom. Następnie maszerujemy do kolejnej miejscowości, czyli Piotrowic Nyskich.

Kałków
Kościół pod wezwaniem Św. Józefa z XIII w.

W Piotrowicach Nyskich mijamy zespół pałacowy z XVII w. Jest to miejsce, w którym można zatrzymać się na nocleg. Jednak my idziemy dalej. 

Piotrowice Nyskie
Piotrowice Nyskie

Trzeboszowice

Za pałacem szlak odbija w lewo i docieramy do Krakówkowic, za którymi kończy się asfalt. Czujemy ulgę bo mamy już w nogach ok 31 km. Na szczęście do Trzeboszowic wędrujemy drogą szutrową, mijając jeszcze Ratnowice. Trudy wędrówki wynagradza nam piękna panorama na Góry Rychlebskie/Złote z Borówkową na czele.

Widoki za Piotrowicami Nyskimi
Kapliczka za Sławniowicami
Kapliczka za Krakówkowicami
Trzeboszowice koniec 3 etapu
Kończymy w Trzeboszowicach
Trzeboszowice Kościół
Kościół Św. Jadwigi w Trzeboszowicach

Do Trzeboszowic docieramy zmęczeni, ale też zadowoleni, że na dzisiaj kończymy przygodę z GSS-em. Musimy przyznać, że to był wymagający odcinek. Chociaż nie pokonaliśmy praktycznie żadnych przewyższeń, to i tak dosyć mocno odczuliśmy wędrówkę asfaltem. 

Cieszymy się, że śpimy  w Trzeboszowicach, bo między Głuchołazami, a Paczkowem baza noclegowa jest niewielka. Wstępujemy jeszcze do sklepiku, aby wbić pieczątki do naszych książeczek. Z każdym kolejnym kilometrem zbliżamy się do Gór Złotych, a teraz pora na regenerację.    

Dzisiejszy dystans: 35 km
Łączny dystans GSS: 72 km
Nastrój: Bardzo pozytywny, banany na twarzach 😁
Nuta na dziś: Golec uOrkiestra – Młody Maj
Nocleg: Agroturystyka „Gejsza”, Trzeboszowice 30, tel. 782 229 273 (cudowne miejsce, gorąco polecamy)

Na YouTube zamieszczamy film z trzeciego dnia wędrówki, a poniżej mapę dzisiejszego etapu.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *