gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona
||

GSS dzień 7. Trasa: Międzygórze – Spalona

GSS dzień 7. Trasa: Międzygórze – Spalona

Wstać, wyjść na szlak, zmęczyć się, zasnąć…– słowa piosenki donGURALesko idealnie pasują do naszej wyprawy. Można powiedzieć, że wpadliśmy w rutynę, a nawet w trans, ale taki pozytywny. Plecaki nie ciążą, forma z dnia na dzień coraz lepsza, większych kryzysów nie doświadczamy. Mimo zmęczenia fizycznego odpoczywamy.

Rozpoczynamy siódmy dzień przygody na Głównym Szlaku Sudeckim. Wyruszamy z Międzygórza, by po blisko 30 km dotrzeć do Spalonej w Górach Bystrzyckich.

Budzik dzwoni o 6.00 rano. Nie mamy problemu ze wstaniem i dzięki temu o 7.10 ruszamy. Nocleg niemal przy samym szlaku sprawia, że nie dokładamy kolejnych kilometrów. Zamykamy za sobą drzwi kwatery i czujemy przyjemny chłód poranka. Po wczorajszych opadach pozostał tylko wilgotny asfalt. Chmury powoli się rozchodzą i gdzieniegdzie widać prześwity błękitnego nieba. To wszystko daje nam nadzieję na satysfakcjonującą wędrówkę.

Idziemy przez śpiące jeszcze miasteczko. Praktycznie wszystko jest pozamykane, więc nawet nie szukamy sklepiku, w którym moglibyśmy wbić pieczątki. Szkoda, że nie mamy więcej czasu na zwiedzanie Międzygórza, ponieważ jest niezwykle urokliwe. Mijamy drewniane domy wybudowane w stylu tyrolskim, zachwycamy się rzeźbieniami, balkonami i krużgankami. Zgodnie stwierdzamy, że jest to miejsce, w którym warto zatrzymać się na dłużej i kolejna nasza wizyta w Masywie Śnieżnika powinna zacząć się w Międzygórzu.

gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-1-dom-w-miedzygorzu
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-2-kosciol-sw-jozefa-oblubienca-nmp

Wodospad Wilczki

Pora na jedną z największych atrakcji Międzygórza. Wchodzimy do rezerwatu przyrody „Wodospad Wilczki” i z każdym kolejnym krokiem coraz głośniej słyszymy szum potoku. Zrewitalizowane ścieżki, ławeczki, stalowy mostek i tarasy widokowe zachęcają do powolnego spaceru, a śpiew ptaków i zieleń drzew pomagają zrelaksować. Zachwycamy się wodospadem i dochodzimy do wniosku, że jest najpiękniejszym górskim wodospadem, jaki do tej pory oglądaliśmy. Woda opada z hukiem z wysokości 22 metrów do kotła eworsyjnego, który przechodzi w wąski wąwóz. Jesteśmy tak bardzo zauroczeni tym miejscem, że ruszamy dalej dopiero po 15 minutach.

mostek-nad-wodospadem-wilczki-w-miedzygorzu
wodospad-wilczki
zdjecie-wpionie-wodospad-wilczki

Wchodzimy po kamiennych stopniach i czujemy, jak nasze oddechy stają się płytsze. Strome podejście powoduje, że szybko się rozgrzewamy. Po chwili zdejmujemy kurtki i chowamy je do plecaków. Gdy docieramy do skalnej baszty z kapliczką, schody się kończą,a my wychodzimy na utwardzoną drogę.

Schody i skalna brama w Miedzygorzu

Igliczna

Po kilku minutach marszu płaskim odcinkiem szlaku rozpoczynamy podejście zboczem Iglicznej.

Rododendrony w drodze na Igliczną
Ścieżka leśna na zbiczu Iglicznej

Dzięki temu, że ścieżka ostro pnie się do góry, szybko meldujemy się przy schronisku Na Iglicznej, które niestety jest zamknięte.

gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-9-przy-schronisku-na-iglicznej
Schronisko na Iglicznej

Obok schroniska znajduje się Sanktuarium „Maria Śnieżna”, a właściwie Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna”. Liczyliśmy na to, że będziemy mogli je zwiedzić i zobaczyć słynną figurę Matki Bożej, ale ono także nie jest dostępne do zwiedzania. Pozostaje nam podziwianie widoków na Masyw Śnieżnika.

Główny Szlak Sudecki nie prowadzi na sam szczyt Iglicznej, ale można ją zdobyć, idąc nieoznaczoną ścieżką, którą poprowadzona została droga krzyżowa.

sanktuarium-na-iglicznej
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-12-sanktuarium-na-iglicznej-nasze-wspolne-zdjecie

Schodzimy do Przełęczy pod Igliczną wybrukowaną szeroką drogą, gdzie znajduje się wiata i szlakowskaz.

-brukowana-droga-na-zejsciu-od-schroniska-na-iglicznej
wiata-szlakowskaz-kapliczka-na-przeleczy-pod-igliczna

Marianówka

W tym miejscu szlak odbija w lewo w leśną drogę. Co chwila musimy mijać połamane gałęzie po wycince drzew. W międzyczasie dopada nas „mały głód”, który poskramiamy orzechowymi batonami. Zejście jest dosyć strome, ale dzięki temu szybko wytracamy wysokość i docieramy do Marianówki.

Tutaj żegnamy się z Masywem Śnieżnika i Sudetami Wschodnimi, a wchodzimy w rejon Kotliny Kłodzkiej. Idziemy ok. 300 m drogą asfaltową, a następnie wchodzimy na polną ścieżkę, która po chwili zanika i musimy wędrować przez błotnistą łąkę. Po wczorajszych opadach deszczu trawa jest bardzo mokra, ale na szczęście nasze buty wytrzymują tę próbę i nie nasiąkają wilgocią. Odcinek błotno-trawiasty ciągnie się aż do samego Wilkanowa. Za to widoki są nieziemskie: za plecami Igliczna, a przed nami Góry Bystrzyckie.

igliczna-od-strony-marianowki
kwitnaca-jablon

Wilkanów

Wchodzimy do Wilkanowa i kierujemy się do centrum wsi. Dwa razy przechodzimy przez mostki na rzece Wilczka. Po drodze wita nas kot, który się przymila. Oczywiście nie pozostajemy wobec niego obojętni i otrzymuje  sporo głasków.

wilkanow-odbicie-szlaku-w-lewo
przejscie-przez-mostek-narzece-wilczka
wilkanow-widok-na-drewniany-budynek-i-rzeke
wilkanow-kot-na-murku
wilkanow-rzezby

Za sobą mamy już kilka kilometrów marszu i czujemy, że robimy się coraz bardziej głodni. Na szczęście w samym centrum Wilkanowa są dwa sklepy. W jednym z nich robimy małe zakupy. Znajdujemy bardzo wygodne miejsce na odpoczynek – przystanek autobusowy z widokiem na kościół. Rozsiadamy się wygodnie, zdejmujemy buty i dajemy stopom odpocząć. Możemy w końcu zjeść drugie śniadanie. Dzisiaj zajadamy się kabanosami, świeżymi bułkami, a na deser kefirem i pączkami z nadzieniem z róży.

Wilkanow- odpoczynek na przystanku autobusowym

Najedzeni i wypoczęci ruszamy w dalszą drogę. Obok parku pałacowego skręcamy w lewo i przechodzimy przez kolejny mostek na rzece Wilczka. Opuszczamy Wilkanów i kierujemy się do Długopola.

wilkanow-wychodzimy-z-wioski
wilkanow-widok-na-gory

Długopole-Zdrój

Maszerujemy ok. 2 km asfaltem i docieramy do drogi krajowej nr 33. Mimo że jeździ tu dużo samochodów, udaje nam się ją sprawnie pokonać. Im bardziej zbliżamy się do Długopola, tym wyższe stają się Góry Bystrzyckie. Początkowo idziemy przyjemną drogą gruntową, która na ok. 3 km przed kolejną miejscowością wprowadza nas do lasu.

Widok na Góry Bystrzyckie od Wilkanowa
Droga kranowa nr 33 w okolicach Wilkanowa

Tuż obok stacji kolejowej PKP w Długopolu-Zdrój czeka nas strome zejście do drogi asfaltowej. Chociaż ten odcinek jest bardzo krótki, to zachowujemy szczególną ostrożność, żeby nie nabawić się kontuzji.

tory-kolejowe-w-dlugopolu-zdroju
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-30-strpme-zejscie-w-dlugopolu

Na drodze asfaltowej skręcamy w prawo i kierujemy się do centrum Długopola. Idąc, mijamy neogotycki kościół z 1893 r., który został przekształcony wkawiarnię.

gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-32-duszniki-zdroj-aleja-drzew
gss-dzien-7-duszniki-zdroj-dawny-kosciol-przerowbiony-na-kawiarnie

Park Zdrojowy w Długopolu

Szybko docieramy do Parku Zdrojowego, gdzie robimy pamiątkowe zdjęcie. Na terenie uzdrowiska nie spaceruje ani jeden kuracjusz, a wszystko to przez pandemię. Spotykamy natomiast nietypowego jegomościa – daniela. Zupełnie nie przejmuje się naszą obecnością i spokojnie obgryza liście z krzaczka, a my możemy mu zrobić kilka fajnych fotek. Mieliśmy też nadzieję, że znajdziemy chociaż jedną otwartą restaurację, ale czynny był tylko niewielki sklepik, w którym uzupełniliśmy zapasy.

gss-dzien-7-dlugopole-zdroj-centrum
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-35-duszniki-zdroj-pomnik-dwoch-kobiet-siedzacych-na-lawce-przed-parkiem-zdrojowym
duszniki-zdroj-dom-zdrojowy
GSS dzien 7 Długopole-Zdrój - zdjęcie przed Domem Zdrojowym
Daniel w Długopolu-Zdrój - GSS dzień 7

Na ulicy Leśnej odbijamy w lewo i wchodzimy na wzgórze zarośniętą ścieżką, a po jego zdobyciu wędrujemy dalej polnymi ścieżkami.

Wzgórze za Długopolem

Ponikwa

Do Ponikwy idziemy praktycznie po płaskim terenie, więc możemy podziwiać widoki, jakie rozpościerają się dookoła. Jagodna z tej perspektywy wydaje się ogromna. Mijamy przydrożną kapliczkę, następnie przechodzimy przez kładkę nad rzeką i wchodzimy do Ponikwy.

Kapliczka w Ponikwie

Idziemy wiejską szosą, a wędrówka dłuży nam się niesamowicie. Dopiero po 2,5 km mijamy ostatnie zabudowania, przy których obszczekuje nas mały pies. Kiedy oglądamy się za siebie, w oddali widzimy Masyw Śnieżnika. Nareszcie wkraczamy w pierwsze pasmo Sudetów Środkowych, czyli Góry Bystrzyckie.

Ostatnie zabudowania w Ponikwie z widokiem na Masyw Śnieżnika - gss dzień 7
wspolne-zdjęcie-z-widokiem-na-masyw-snieznika-gss-dzien-7

Zaczynamy się rozglądać za miejscem do odpoczynku, bo warto byłoby zrobić postój. Znajdujemy je dopiero przed wejściem na Autostradę Sudecką. Odpalamy palnik, na którym gotujemy wodę na herbatę. Pora na przedobiadek w postaci pętka kiełbasy i suchej bułki, które na takiej wyprawie smakują jak wykwintne danie.

gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-43-sciezka-na-skraju-lasu
gss-dzien-7-kapliczka-w-lesie

Autostrada sudecka i Przełęcz Spalona

Wkraczamy na Autostradę Sudecką, stąd do Przełęczy Spalona pozostało nam ok. 4 km asfaltem. Na tym odcinku pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz pada deszcz, a za chwilę świeci słońce. Na szczęście największe opady zaczynają się, gdy jesteśmy już tuż przed schroniskiem Jagodna, w którym możemy się schronić.

GSS dzień 7 - autostrada sudecka
Schronisko PTTK Jagodna

Wchodzimy do środka, zajmujemy miejsca przy stoliku i przeglądamy kartę dań. Schronisko Jagodna słynie z przepysznych racuchów z jagodami. Jednak my mamy ochotę na coś bardziej treściwego. Smak racuchów mieliśmy okazję poznać podczas wcześniejszych wizyt w tym miejscu, więc zamawiamy omlet drwala. Niebo w gębie! Podczas posiłku dołącza do nas pies Bąbel, który tylko czeka, aż coś mu skapnie. Nie oparliśmy się jego urokowi i dostał od nas kilka kawałków boczku.

Schtonisko PTTK Jagodna
Schronisko Jagodna - w oczekiwaniu na obiad
Schroniko PTTK Jagodna
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-51-schronisko-jagodna-omlet-drwala-paulina
gss-dzien-7-trasa-miedzygorze-spalona-50-schronisko-jagodna-omlet-drwala-kamil

Na koniec...

Najedzeni ruszamy na ostatni, 1,5 km marsz do miejsca, w którym dzisiaj nocujemy – niestety schronisko nie udzielało noclegów.

Koniec 7 dnia GSS-u w Spalonej

To był kolejny bardzo udany dzień. Pokonaliśmy blisko 30 km, za sobą pozostawiliśmy Sudety Wschodnie i wkroczyliśmy w Sudety Środkowe. Pozostało nam tylko odpocząć przed kolejnym etapem przygody.

Dzienny dystans: 30 km
Łączny dystans GSS: 166 km
Nastrój: wyśmienity
Piosenka na dziś: donGURALesko, „Apartament”
Nocleg: Osmelakowa Dolina, Spalona 14, tel. 695 420 688

Serdecznie zapraszamy na film na YouTubie z dzisiejszego etapu, a poniżej zamieszczamy mapę z przebytą trasą.

Podobne wpisy

Jeden komentarz

  1. Czytanie tego bloga to dla mnie zawsze miłe chwile spędzone w towarzystwie ciekawych treści! Autorzy potrafią zainteresować nawet najbardziej wymagających czytelników.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *