Mały Szlak Beskidzki Dzień 0 nakładka tła
||

Mały Szlak Beskidzki – Dzień 0

Naszą przygodę z Małym Szlakiem Beskidzkim rozpoczynamy na dworcu pkp w Działdowie. Pojawiamy się ok 20 minut przed odjazdem pociągu. Bilety mamy już kupione i schowane w bezpiecznym miejscu, więc nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na jego przyjazd. Chociaż jest dosyć wcześnie, a my jeszcze do końca się nie rozbudziliśmy, to dobry nastrój nam dopisuje.

Rozmawiamy o szlaku, o noclegach i kilkugodzinnej podróży, która nas czeka. To powoduje jednak, że zaczynamy coraz bardziej się niecierpliwić, a każda minuta ciągnie się w nieskończoność. Chodzimy po peronie, robimy zdjęcia, wszystko po to, aby ten czas szybciej upłynął.

msb-dzien0

Najpierw pociąg potem bus

W końcu z głośników słychać tak przez nas wyczekiwane słowa: „Pociąg z Gdyni do Przemyśla przez…, wiedzie…”. Wreszcie nasz pociąg się zatrzymuje, szybko wsiadamy, znajdujemy miejsca, wygodnie się rozsiadamy i po chwili ruszamy. Do pokonania mamy blisko 480 km. Podróż mija nam całkiem przyjemnie i po 7 godzinach wysiadamy na Dworcu Głównym w Krakowie. 

msb-dzien03
msb-dzien04

Mamy dosłownie kilka minut na przesiadkę. Trochę błądzimy po dworcu autobusowym, ale szczęście nam sprzyja, bo nasz bus mimo, tego że powinien odjechać kilka minut wcześniej, stoi na stanowisku. Szybko chowamy plecaki, wchodzimy do środka, kupujemy bilety i zajmujemy ostatnie wolne miejsca na tyłach. Na ulicach Krakowa są spore korki, więc dopiero po godzinie udaje nam się wyjechać z miasta. Jednak nam to zupełnie nie przeszkadza, ważne, że jedziemy i już niedługo będziemy na miejscu.

Jeszcze tylko krótki spacer

Wysiadamy na dworcu pks w Rabce-Zdroju. Jesteśmy już zmęczeni i głodni. Idziemy w okolice parku zdrojowego i stwierdzamy, że mamy ochotę na pizzę. A piwko po takiej długiej podróży należy nam się, jak nic. Znajdujemy otwartą knajpę i czekamy na nasze zamówienie. Śmiejemy się, że mamy już dobrą miejscówkę na odpoczynek, gdy w przyszłości wybierzemy się na Główny Szlak Beskidzki.

Wypoczęci, możemy ruszać na poszukiwania naszego noclegu. Musimy się tylko przemieścić do Rabki- Zdrój Zaryte. Stwierdzamy, że te 3 km możemy iść na piechotę, bo po tak długiej podróży spacer wyjdzie nam na dobre. Idziemy zielonym szlakiem mijając zabudowania miasta, po drodze wstępujemy jeszcze na małe zakupy. Z daleka widzimy już Luboń Wielki czyli początek Małego Szlaku Beskidzkiego – naszej małej wielkiej górskiej przygody.

msb-dzien06
msb-dzien05
masb-dzien-07

Pora na odpoczynek

Gdy docieramy do ośrodka, okazuje się, że jest problem z naszą rezerwacją. Pani z recepcji chce pobrać od nas po raz drugi opłatę za nocleg, ponieważ nie ma dostępu do booking.com, aby sprawdzić czy należność została już uregulowana. Prosimy, aby zadzwoniła do właściciela i wyjaśniła z nim sytuację . Jednak nawet między sobą nie potrafią się porozumieć. Na szczęście po kilkunastu minutach właściciel potwierdza dokonaną przez nas wpłatę. Sami nie wiemy z czego wynikało to zamieszanie. Jesteśmy trochę źli, że już na samym początku trafia nam się tak mało przyjemne zdarzenie.

Co do samego noclegu nie mamy zastrzeżeń. W pokojach jest czysto, mamy własną łazienkę, dostęp do czajnika. Jak się okazuje jesteśmy jedynymi gośćmi tej nocy w obiekcie, więc możemy odpoczywać i zbierać siły na kolejny dzień, którym rozpoczniemy wędrówkę po Małym Szlaku Beskidzkim.

msb-dzien08
msb-dzien07

Podobne wpisy

2 komentarze

    1. Cześć. Cały czas się pisze i końca nie widać😅 Ale powstanie świeższy wpis, jak dokończymy MSB, które przechodzimy na raty. Zostało nam ostatnie 20 km szlaku. Jak skończymy, to wtedy przysiądziemy do napisania relacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *