Szlak Brzeźnica- Kacwin dzień 4
||

Szlak Brzeźnica – Kacwin dzień 4 | Przez Gorce

Szlak Brzeźnica-Kacwin dzień 4. Trasa: Grzebień – Rabka-Zdrój – Olszówka – Koninki – Schronisko PTTK na Turbaczu – Łopuszna

Podobnie jak wczoraj, dzisiaj również budzimy się i wstajemy przed wschodem słońca, z nadzieją na piękny poranek. Ośnieżone szczyty Tatr prezentują się rewelacyjnie, a jedyne czego brakuje, to odrobiny światła. Gdy chmury delikatnie się podpalają i nabierają koloru, mamy nadzieję na widowiskowy spektakl. Ale jak to w życiu bywa, nie można mieć wszystkiego. Nagle wszystko gaśnie i o pięknym wschodzie słońca możemy tylko pomarzyć. Nie pozostaje nam nic innego, jak zabrać się do obozowych obowiązków. Przyrządzamy śniadanie i powoli pakujemy plecaki, by wyruszyć na czwarty etap wędrówki po niebieskim szlaku z Brzeźnicy do Kacwina. 

Grzebień szczyt
Grzebień

Rabka-Zdrój

Na początek musimy wrócić na szlak, więc polną drogą schodzimy z Grzebienia i po kilku minutach dołączamy do szlaku, który prowadzi nas do Rabki-Zdroju. Mijamy pierwsze zabudowania i kierujemy się w stronę centrum. Miasto jeszcze śpi, więc dookoła jest bardzo cicho, a my wstępujemy do pierwszego otwartego sklepu, by uzupełnić zapasy na dzisiejszą wędrówkę. Kupujemy wodę i kanapki. Tak zaopatrzeni, ruszamy ulicami Rabki tzn. jedną, ale za to bardzo długą, bo ciągnącą się przez ok. 2 km. Miasto opuszczamy oczywiście drogą pod górę. 

Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 3
Wracamy na niebieski szlak

Olszówka

Po wyjściu na pola, widzimy naszą biwakową miejscówkę, która jest praktycznie na wyciągnięcie ręki. Gdybyśmy nie schodzili do Rabki, to dojście w to miejsce zajęłoby góra 20 minut. Kierując wzrok na zachód, w tle dostrzegamy Diablaka, ale też niepokojące ciemne chmury, zwiastujące opady. Pocieszamy się, że może to przejdzie bokiem. Ruszamy dalej w stronę Olszówki, tym razem obniżając wysokość. Kilka kropel spada z nieba, ale na szczęście to wszystko, a w samej miejscowości nawet słońce zaczyna się przebijać zza chmur.  

Z Babią Górą w tle
Z Babią Górą w tle
Kościół św. Jana Chrzciciela w Olszówce
Kościół św. Jana Chrzciciela w Olszówce

Od Olszówki ponownie podchodzimy. Wędrujemy polną drogą, praktycznie równolegle do GSB, który przebiega górą. Wędrówka wzdłuż wiosennych pól nastraja pozytywnie przed podejściem na Turbacz, które za kilka kilometrów będziemy pokonywać. Schodzimy do Poręby Wielkiej, gdzie czeka na nas droga asfaltowa, aż do samej granicy Gorczańskiego Parku Narodowego. Widząc sklepik, korzystamy z okazji i kupujemy butelkę pepsi, aby dostarczyć organizmowi cukru. W trakcie marszu kontaktujemy się z Michałem, który jest na ostatnim etapie szlaku. Sympatyczna rozmowa sprawia, że ten asfaltowy odcinek mija niesamowicie szybko. 

Polna droga za Olszówką
Polna droga za Olszówką
Poręba | Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 4
Poręba
Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 4
Nie mogło zabraknąć wspólnego zdjęcia przy szlakowskazie.
Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 4
Na Turbacz jeszcze tylko 3 godziny.

Gorczański Park Narodowy

W końcu pojawiamy się przy kasie GPN, kupujemy bilety i ruszamy w stronę Polany Oberówki. Za nami już ok. 14 km bez postoju, więc chwila przerwy bardzo się przyda. Tu robimy sobie mały piknik przy jednej z ław, a po 35 minutach przerwy regeneracyjno-żywieniowej odzyskujemy utraconą energię. Nogi odpoczęły, więc mogą mierzyć się z podejściem pod Turbacz. Ma ono prawie 640 m przewyższenia, także jest okazja się zmęczyć. Wędrujemy zakosami, nie brakuje również drewnianych stopni. Już pierwszy fragment jest dość wymagający, ale tempo Pauliny jest zawrotne! 

Wejście do Gorczańskiego Parku Narodowego
Wchodzimy do Gorczańskiego Parku Narodowego
Polana Oberówka
Polana Oberówka
Niebieski szlak z Koninek
Niebieski szlak z Koninek

Gorczańskie polany

Do Polany Średnie ucinamy ok. 15% czasu, a sama polana to fajny punkt widokowy na Beskid Wyspowy. Na pierwszym planie dostrzegamy Luboń Wielki, na którym jeszcze wczoraj byliśmy. Niesamowite, ile już przeszliśmy! 

Polana Średnie | Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 4
Polana Średnie

Od polany czeka nas w miarę łagodny, można nawet powiedzieć, że odpoczynkowy fragment trasy. Po nim jednak, następuje kolejne mocniejsze podejście na Czoło Turbacza. Jakie było nasze zdziwienie, gdy spotkaliśmy na nim naszych znajomych z GSB, którzy schodzili już ze szczytu. Chwilę porozmawialiśmy i ruszyliśmy dalej, bo chmury nad nami kłębiły się coraz bardziej i z szarych zrobiły się brunatno granatowe 

Z widokiem na Beskid Wyspowy
Z widokiem na Beskid Wyspowy

Nad polaną z widokiem na szczyty B. Wyspowego natrafiamy na wciąż zalegający jeszcze śnieg. Wchodzimy na Czoło Turbacza i od razu zakładamy kurtki, ponieważ zaczęło padać. Wiatr też nie należy do tych przyjemnych Przechodząc przez Halę Turbacz, opady ustępują i wychodzi słońce. Przy szałasowym ołtarzu natrafiamy na krokusowy dywan, który prezentuje się przepięknie. Ostatnie kilkaset metrów do schroniska idziemy po śniegu i w niektórych miejscach po grząskim błocie. 

Pozostałości śniegu na szlaku | Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 3
Pozostałości śniegu na szlaku
Hala Turbacz
Hala Turbacz
Hala Turbacz | Szlakowskaz
Do schroniska pozostaje 20 min.
Gorczańskie szafrany na Hali Turbacz | Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 3
Gorczańskie szafrany na Hali Turbacz
Szlak Brzeźnica Kacwin - Dzień 4
Uciekamy przed deszczem

Schronisko PTTK na Turbaczu

W schronisku nie brakuje, ludzi, ale nie ma ich aż tak wielu, jak to bywa w dni świąteczne, więc bez problemu zajmujemy miejsce przy jednym ze stolików i zamawiamy zupę chrzanową, która nas fajnie rozgrzewa.
Po wyjściu zasiadamy jeszcze na ławach na zewnątrz i sprawdzamy możliwości noclegowe na dole. Okazuje się, że najprędzej znajdziemy je w Nowym Targu, więc szukamy połączeń autobusowych. Autobus mamy za ok 3 h z Łopusznej, natomiast zejście wg szlakowskazu pokazuje 2,5h. Idealnie, mamy jeszcze 30 minut zapasu, więc nie trzeba gnać. Jednak rezygnujemy z wejścia na sam szczyt Turbacza. Nie jest nam żal, bo byliśmy tu trzy tygodnie temu, a poza tym w każdej chwili możemy podjechać i zdobyć kolejny raz najwyższy szczyt Gorców

W stronę Łopusznej

Ruszamy w stronę Łopusznej i wędrujemy tą samą drogą, którą szliśmy 3 tygodnie temu. Wówczas jeszcze przykrytą śniegiem, teraz już nie, ale miejscami pojawiło się błoto. Widoki z polan, które mijamy do Bukowiny Waksmundzkiej, są rewelacyjne. Oprócz całego pasma Tatr możemy zobaczyć także Pieniny, jezioro Czorsztyńskie, a także szczyt Lubania z wieżą widokową, a do tego gdzieniegdzie rosną jeszcze krokusy.  
Za Bukowiną wchodzimy na dłużej w las i te wspaniałe widoki niestety nas opuszczają. Odczuwamy lekki głód, więc przysiadamy na najbliższym pieńku, wyciągamy kanapki i uzupełniamy brakujące kalorie.  

Drewniany krzyż przy szlaku w stronę Łopusznej
Krzyż przy szlaku
Z widokiem na Tatry
Z widokiem na Tatry

Łopuszna

Mijamy przysiółek, za którym rozpoczyna się najostrzejszy fragment zejścia. Na odcinku 500 m obniżamy się o 100 m. Ale jak zawsze plusem ostrzejszych zejść jest to, że na dole pojawiamy się bardzo szybko. Przechodzimy przez mostek i wychodzimy na asfalt prowadzący do Łopusznej. Ten 3,5 km odcinek idziemy już na spokojnie, nie licząc na jakiekolwiek widoki. Jakież było nasze zdziwienie, gdy za jednym z zakrętów nagle wyrosły przed nami szczyty Tatr. Co za widok! W końcu docieramy na przystanek autobusowy i tu kończymy etap.  

Pół godziny później jedziemy już do Nowego Targu na nocleg. Umyci i najedzeni sprawdzamy jeszcze prognozę pogody. Cały dzień ma padać deszcz. Postanawiamy więc, że zrobimy sobie dzień przerwy. Wolimy to przeczekać, bo kolejne dni zapowiadają się pogodne i szkoda byłoby tracić najlepsze widoki, będąc pod samymi Tatrami. 

To był dobry etap, w którym ponownie przeszliśmy 30 km. Czas regenerację.  

Zarębek Wyżni | Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 3
Zarębek Wyżni
Szlak Brzeźnica Kacwin dzień 3
Najostrzejszy fragment szlaku
Drewniana wiatka przy szlaku
Drewniana wiatka przy szlaku
Łopuszna i widok na Tatry
Łopuszna i widok na Tatry
Rynek w Nowym Targu
Rynek w Nowym Targu

Szlak Brzeźnica - Kacwin dzień 4 - mapa etapu

Poniżej zamieszczamy mapę z przebytą trasą i zapraszamy na film na naszym kanale YouTube.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *